Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją kosmetyku Olay, który tak na prawdę nie wiem do końca jakie ma przeznaczenie. Dostałam go w jednym z moich glossyboxów i dopiero niedawno zabrałam się do jego używania. Po jakimś czasie do 'testów' przyłączyła się moja mama i podzieliła moją opinie na jego temat.
Podstawowe informacje:
Pojemność: 50ml
Cena: 44,90zł
Zapach: intensywny, taki jaki możemy spotkać przy kremach.
Konsystencja: Kremowa, dosyć gęsta, przypominająca mus.
Opakowanie: Plastikowe, z wygodną pompką typu airless.
Dodatkowo wszystkie informacje na temat produktu były zawarte na kartoniku, który niestety wyrzuciłam. Jednak dam sobie rękę uciąć, że było tam napisane, że jest to produkt mający poprawić koloryt skóry, tak jak to robią podkłady. Dodatkowo nazwa CC, czyli Complexion Corrector wskazuje na jego właściwości wyrównujące kolor twarzy.
No więc kiedy wreszcie zabrałam się za ten tajemniczy produkt od razu zaciekawił mnie jego intensywny zapach, który od razu skojarzył mi się z jakiegoś rodzaju kremem do buzi. Jednak był on zabarwiony jak podkład więc dalej szłam w zaparte nakładając go jako jakiegoś typu bazę pod makijaż. Na twarzy był bardzo delikatny, prawie nie wyczuwalny i nawilżający. Przyniósł mi ulgę, to muszę mu przyznać. Jednak nie zakrył ani jednej mojej niedoskonałości, zaczerwienień, porów już nie mówiąc o nieprzyjacielach (aka pryszczach). Jednak wytrwale pomogłam sobie korektorem i przypudrowałam całą twarz. Pół godziny później (dosłownie pół godziny), wszystko mi się rozpłynęło. Mam skórę mieszaną jednak jeszcze żaden produkt nie zniknął z niej aż tak szybko. Z pudru utrwalającego utworzyły się smugi, powchodziły mi w zakamarki koło nosa, wokół ust, cała się świeciłam. Musiałam zmyć cały makijaż. Kilka razy powtórzyłam próby aplikowania go różnymi sposobami, jednak zawsze kończyły się one katastrofą zanim zdążyłam nawet wyjść z domu.
Biorąc pod uwagę, że kremy CC są kierowane do skóry dojrzalszej, a wiedziałam, że mojej mamie aktualnie kończy się podkład, zawiozłam jej ten zagadkowy produkt w 'prezencie'. Moja mama ma skórę suchą i bardzo lubi rozświetlające produkty. Ogólnie nie jest też osobą zbytnio wymagającą, co jej przywiozę, czy polecę to zazwyczaj jej odpowiada. No, ale nie tym razem. Już po kilku dniach zadzwoniła do mnie z pytaniami; "Co Ty mi za dziadostwo przywiozłaś?" ;D I kazała mi koniecznie napisać o nim na mojej stronie i ostrzec Was przed nim.
Na dowód tego, że jest to produkt praktycznie niewidoczny, mam dla Was zdjęcia dużej ilości produktu rozsmarowanej na dłoni, widać że nic nie zakrywa. Robienie zdjęć na buzi w sumie nie miało sensu bo i tak nic by nie zakrył, a nie chcę Was straszyć ;)
Pewnie można go stosować jako krem, jednak wydaje mi się, że każdy inny będzie lepszy, ponieważ nie będzie zawierał w sobie składników odpowiedzialnych za 'nadawanie mu koloru'. Tak na chłopski rozum.
A Wy miałyście z nim styczność?
Jakie macie doświadczenie z kremami CC?
Tego akurat nie, ale zdarza mi się używać.
OdpowiedzUsuńnie miałam go, ale kremy cc ostatnio u mnie sprawdzają się jako bazy. I jak cc z eveline lubię, bo faktycznie rozświetla, tak np cc różowy z bielendy tylko ładnie nawilża : c
OdpowiedzUsuńNie miałam go,wolę standardowe podkłady.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kremu CC, ale na ten raczej się nie skuszę, jakoś w stosunku do ceny nie przemawia do mnie :/
OdpowiedzUsuńCC kremu jeszcze nie miałam, a BB z Diora bardzo sobie chwalę. Niestety większość drogeryjnych produktów udających bb lub cc kremy mocno rozczarowuje. Zazwyczaj są problemy z dobraniem koloru, bądź praktycznie zerowym kryciem :(
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam. Czyli bubel na całego i za wysoką cenę! Masakra :D
OdpowiedzUsuńna krem CC jestem jeszcze za młoda, ale zwolenniczka BB pozostaje :D
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Mam go i jestem zadowolona, używałam go przez cale lato i sprawdzał sie znakomicie.
OdpowiedzUsuńNo cóż,nie dla mnie chyba tego typu podkłady/kremy,haha ^^ XD
OdpowiedzUsuńA mi się trafił w glossy boxie ten ciemniejszy kolor... brrrr... zostawiłam go na lato.
OdpowiedzUsuńhmm kolor nawet się dostosowuje jak widzę
OdpowiedzUsuńNie stosowałam, na razie używam kremów BB. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
testowanieprobki.blogspot.com
Nie miałam jeszcze żadnego CC, na razie BB ewentualnie podkład mi wystarczają:)
OdpowiedzUsuńA Olay jest trochę za drogi jak dla mnie, więc i tak bym raczej nie wypróbowała.
mnie jakoś nie przekonują europejskie kremy BB i CC i jak widać miałam rację. Ja jednak wolę tradycyjny podkład
OdpowiedzUsuńCC lubię i polecam Bourjois :)
OdpowiedzUsuń