Dzisiaj przychodzę do Was z postem zupełnie innym niż wszystkie dotychczasowe. A mianowicie z wyzwaniem, którego się podjęłam. Jeśli spodoba Wam się ten pomysł to zachęcam Was do przyłączenia się! W grupie będzie nam raźniej i będziemy się motywować! Już tłumaczę na czym to polega ;)
Po ostatnim poście, w którym pokazałam Wam kosmetyki, których musiałam się pozbyć, miałam ogromne wyrzuty sumienia. Postanowiłam, że już nigdy nie chcę wyrzucać moich pieniędzy, które wydaję na kosmetyki i muszę bardziej realistycznie podejść do ilości produktów jaką posiadam. I szperając w internetach, znalazłam wyzwanie, które krąży na Amerykańskim youtube, pod nazwą "Finish 5 by cinco de mayo". Zasady są proste, wybieramy pięć produktów, które chcemy wykończyć zanim się zmarnują i używamy je jak najczęściej, żeby zużyć je do maja :)
Ja wybrałam kosmetyki, które bardzo lubię, ale które zostały odrobinę wyparte/zapomniane, bo kupiłam sobie ich nowe odpowiedniki. Myślę, że przed majem zrobię jeszcze jedną aktualizację z moich postępów (np. 5. marca), no chyba, że chciałybyście zobaczyć mój progres odrobinę wcześniej.
Pomadka Kiko, kolor 802 - przepiękny nudziak o kremowej konsystencji. Sama nie wiem dlaczego tak bardzo ją zaniedbałam. Jest to świetny kolor na co dzień i myślę, że z powodzeniem wykończę ją w ciągu najbliższych tygodni. Jej data ważności to 18 miesięcy, i kupiłam ją właśnie około półtora roku temu, także muszę się nią zająć jak najszybciej.
Essence XXXL shine lipgloss, kolor 19 NUDE CANDY - mój jedyny błyszczyk, mam go również około 1,5 roku a wygląda jak nówka. Z nim będzie problem, ponieważ nie przepadam za błyszczykami a dodatkowo ten jest strasznie jasny. Jednak postaram się nakładać go na inne produkty do ust i zobaczymy jak to się potoczy. Jego data ważności to 24 miesiące od otwarcia, także jeśli nie rozprawię się z nim do maja, to prawdopodobnie będę musiała go wyrzucić.
Duo cieni do powiek, Bell - miałam kiedyś taki mało bystry pomysł, żeby wyjąć moje cienie z bell (które bardzo lubię) z ich oryginalnego opakowania i włożyć do mojej paletki z Inglota. Teraz bardzo działa mi to na nerwy, bo chciałabym skompletować moją Inglotówkę, a nie mogę bo te dwa cienie zajmują puste miejsca. Bardzo je lubię, uważam że jak za taką cenę są genialne, jednak chciałabym zużyć je w jak największym stopniu i wreszcie się ich pozbyć.
ELF Contouring Blush & Bronzing Powder - baaaardzo lubię ten bronzer, jednak w mojej kolekcji mam jeszcze dwa inne i wydaje mi się, że to odrobina zbyt dużo dla jednej osoby. Dlatego w najbliższych miesiącach skupię się na tym i zobaczymy ile uda mi się zużyć. Jest dość miękki co ułatwi mi zadanie.
Bell, róż w kolorze 053 - ostatni uczestnik wyzwania i zarazem najtrudniejszy. Bardzo ładny codzienny róż, który do tej pory był bardzo zaniedbywany. Przez ostatnie dwa tygodnie używałam go jednak dzień w dzień a zużycie nadal jest zupełnie niewidoczne - co świadczy o tym, że będzie to najtrudniejsze zadanie. Ale będę zadowolona jeśli chociaż zobaczę denko :)
I to tyle na dzisiaj, co sądzicie o tym wyzwaniu?
Trzymajcie za mnie kciuki i zapraszam Was do przeglądania własnych kosmetyczek i przyłączania się;)
Śliczny kolor pomadki :) Róż z Bell kiedyś miałam i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa chyba tez sie przyłącze! Mam takie kosmetyki, które lubie ale ich czas musi dobiec końca ! : ) (nie martw sie 3 bronzery to nie duzo : p)
OdpowiedzUsuńPomadka cudna, uwielbiam takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze i najważniejsze: Powodzenia! Chętnie bym się przyłączyła ale ja zrobiłam coś podobnego tylko do początku czerwca. ALE bardzo Ci kibicuję.
OdpowiedzUsuńPo drugie: błyszczyk możesz nakładać na jakąś ciemniejszą szminkę jako top.Z doświadczenia wiem że to sporo pomaga - te błyszczyki również schodzą dość szybko więc nie powinnaś mieć problemu.
Po trzecie ta szminka z KIKO jest piękna.
Ten róż pewnie ciężko będzie zdenkować. Zazwyczaj róże mam baaaardzo długo :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńI mi by się coś podobnego przydało, ale chyba jestem tchórzem i się nie podejmę :)
OdpowiedzUsuńTobie jednak życzę powodzenia i trzymam mocno kciuki, bo to co wybrałaś to na prawdę wyzwanie! :)
Powodzenia ;)) ja chyba nie wywiązałabym się z takiego postanowienia ;))
OdpowiedzUsuńPowodzenia kochana :) Ja nie wiem, czy bym zdążyła zużyć 2 cienie do maja :O u mnie zawsze wszystkie cienie wyglądają jak nieużywane, mimo, że używam ich codziennie :P
OdpowiedzUsuńSuper wyzwanie. Mnie by się takie przydało :D mam pełno kolorówki.
OdpowiedzUsuń3 bronzery to wcale nie jest dużo, uwierz mi ;) Róży mam multum i pewnie żadnego z nich nigdy nie zużyję, chociaż ostatnio intensywnie męczę jeden z Catrice i robi się w nim zauważalne wgłębienie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie kilka dni temu założyłam nowego bloga :)
Mój blog
Świetny pomysł! ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia ;)
Mam ten sam róż z Bell, chyba drugi rok i dna nie widać. Używam tylko dwóch róży na przemian "różowego" i tego z Bell, bardziej "brzoskwiniowego", także nie ma dużo konkurencji a i tak jest nie do zdarcia.
Szkoda wyrzucić taki produkt. Jak dla mnie, jest go za dużo w opakowaniu. Ale z drugiej strony, gdyby odpowiadał mi tylko 1 róż i nie chciałabym innego, to wkurzałoby mnie, jeśli szybko by się kończył.
I weź tu producencie dogódź kobiecie ;)
Wykończenie różu to faktycznie wyzwanie :p Ja chyba nie dałabym rady tego dokonać, powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zakochanawpasji.blogspot.com/
Kolorówka to wyzwanie! Róże z Bell chyba nie mają dna, używam swoich już tyle czasu i w ogóle nie widać po nim zużycia. Faktem jest, że jeden z Biedronki bardziej się pyli i w nim jest spore zagłębienie ;) A cienie z Bell mają świetne kolory, nie dziwię się, że chcesz jeszcze trochę je zużyć ;) Powodzenia w wyzwaniu! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia. Dla mnie wykończenie różu to naprawdę trudność :)
OdpowiedzUsuńja robię tak, że kosmetyki których nie używam przywożę do akademika bo z braku innych w końcu je użyję, a przynajmniej taką mam nadzieję :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
róż jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńa ja jednak się takiego wyzwania nie podejmę bo i tak nie dam rady zużyć żadnej rzeczy z kolorówki :D no oczywiście nie licząc tuszy do rzęs czy podkładów, ale to zużywam na bieżąco więc nie muszę mieć wyzwania ;)
Uwielbiam to duo z e.l.f. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
http://yoenmimente.blogspot.com/
świetny pomysł z tym kończeniem produktów, szkoda wyrzucać do kosza pieniądze
OdpowiedzUsuńheheh czasami ciężko coś wykończyć ;D
OdpowiedzUsuń