Witam w pierwszej odsłonie projektu denko na moim blogu. Byłam w wielkim szoku jak wiele produktów udało mi się uzbierać w niewiele ponad miesiąc! W związku z tym myślę, że zużycia ukazywać się będą tutaj w miarę regularnie co miesiąc! A oto co udało mi się wykończyć w lipcu.
1. Yoskine Przeciwzmarszczkowy płyn micelarny - ta próbka o zadowalającej wielkości trafiła mi się w glossyboxie, którego już aktualnie nie subskrybuję. Niestety płyn ten szczypał moje wrażliwe oczy, nie wierzę w jego przeciwzmarszczkowe właściwości i jest dość drogi (30zł/200ml). NIE KUPIĘ PONOWNIE
2. Yves Rocher Noix de coco de Malaisie - kolejna próbka, tym razem mleczka do ciała, cudownie pachniało kokosem, przyjemnie nawilżało. Jedyne co było w nim niepraktyczne to odkręcane opakowanie z twardego plastiku. Chętnie wypróbowałabym większą pojemność. KUPIĘ PONOWNIE
3. Virtual Long lasting eye liner - miałam go całą wieczność, bardzo precyzyjny dzięki małemu i długiemu pędzelkowi, jednak trzeba być bardzo wprawionym w rysowaniu kresek. Aktualnie zakochałam się w żelowych eyelinerach a więc raczej... NIE KUPIĘ PONOWNIE
4. Catrice Lash/Brow designer - bardzo wydajny żel do utrwalania brwi. Miał bardzo wygodny i precyzyjny grzebyczek a jego cena to tylko 12zł. KUPIĘ PONOWNIE
5. Propodia Krem złuszczająco-zmiękczający na zniszczone pięty - kupiłam bo był w promocji, jednak nie sprawdził się zupełnie bo nie robił nic. Ani nie zmiękczał, ani nie złuszczał, ani nawet nie nawilżał. NIE KUPIĘ PONOWNIE
6. La Roche-Posay Anthelios XL SPF50 - mała próbeczka, ale jestem szczęśliwa że mogłam przetestować ją i uniknąć dużego wydatku na coś co by mi nie służyło. Moja buzia bardzo się po nim błyszczała i nieprzyjemnie kleiła. NIE KUPIĘ PONOWNIE
7. Aphrodite Olive oil body lotion - kupiony na wakacjach w Grecji w jednym z wielu sklepów z naturalnymi kosmetykami. Bardzo ładnie pachniał i nawilżał moje lekko spieczone ciało, dawał ukojenie dzięki zawartości aloe vera. Jednak przez dostępność jedynie za granicą zapewne NIE KUPIĘ PONOWNIE
8. Playboy Play it sexy body lotion - kolejny kosmetyk z glossybox. Bardzo przypadł mi do gustu bo miał wodnistą lekką konsystencję, która świetnie sprawdza się u mnie latem, nie lubię bogatych maseł itd. kiedy mamy 30stopniowy upał! Zapach bardzo słodki, mnie się podobał, ale wydaje mi się, że dla wielu osób może być jednak zbyt słodki. BYĆ MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
9. Mitchell and Peach English Growers body lotion - ponownie z glossybox. Cóż to było za paskudztwo, okrutnie śmierdziało, a jego cena to coś szalonego bo prawie 200zł w standardowym rozmiarze. Jak ja się cieszę, że wreszcie to zużyłam! NIE KUPIĘ PONOWNIE
10. Purederm Plastry na zniszczone pięty - wielkie rozczarowanie z biedronki. Niestety nie mogę pozwolić sobie teraz na skarpety peelingujące, ponieważ często chodzę z gołymi stopami więc pomyślałam, że może ten produkt będzie równie dobry. Niestety nie robią nic nadzwyczajnego, zwykły krem za 3zł z bebeauty lepiej nawilżał. NIE KUPIĘ PONOWNIE
11. Fuss wohl Peeling Creme - świetny i tani peeling to stóp z rosmanna. Delikatnie ścierał, ale za to dawał uczucie nawilżenia i ukojenia stóp po wyjściu z kąpieli. KUPIĘ PONOWNIE
12. Joanna Sweet Fantasy krem do rąk - kolejne wielkie rozczarowanie. Uwielbiam wszystko co kokosowe, jednak zapach tego kremu był strasznie sztuczny i bardziej przypominał spalone wiórki kokosowe aniżeli kokosa. Dodatkowo bardzo słabo nawilżał. NIE KUPIĘ PONOWNIE
13. AA Sun Ochrona przeciwsłoneczna SPF20 - pisałam już o nim wcześniej tutaj, nie spisał mi się zupełnie, mało wydajny i niepraktyczny w użyciu. NIE KUPIĘ PONOWNIE
14. Aussie 3 Minute Miracle Reconstructor - jedyny z produktów którego tak nienawidzę, że wyrzucam prawie cały, a leżał w moim prysznicu ponad pół roku. Wysusza moje włosy i doprowadza do dużo gorszego stanu, jego konsystencja jest tak dziwna, że nie nadaje się nawet do golenia nóg. NIE KUPIĘ PONOWNIE
15. Tołpa Botanic Orzeźwiający tonik- mgiełka 2w1 - bardzo bym chciała, żeby mi się sprawdził bo jest łatwo dostępny i jego forma stosowania z pompką jest bardzo praktyczna, jednak sprawiał, że moja buzia była bardzo klejąca i wcale jej nie nawilżał. NIE KUPIE PONOWNIE
16. Yves Rocher Jardins du Monde shower gel - bardzo lubię te żele pod prysznic i planuję zaopatrzyć się w większą ilość o różnych zapachach, bo akurat ten wariant mnie nie powalił. KUPIĘ PONOWNIE
17. Bielenda Peeling do ciała papaja - jeden z moich ulubieńców, bardzo tani, łatwo dostępny w biedronce i o świetnym zapachu idealnym na lato. Jednak lubię testować nowości jeśli chodzi o peelingi i dlatego BYĆ MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
Uff, to by było na tyle. Cieszę się, że wreszcie mogę pozbyć się tych kosmetyków. Staram się już tak dużo nie kupować i zużywać zapasy i myślę, że całkiem nieźle mi to idzie.
A jak tam u Was projekt denko?
Muszę kupić ten produkt do brwi z Catrice :D
OdpowiedzUsuńteż sie na niego czaję, moje brwi pozostawiają wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńCzyli Catrice do brwi mówisz ;)
OdpowiedzUsuńWow duże tego :)
OdpowiedzUsuńFajne denko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele z Yves Rocher i muszę się kiedyś skusić na ten peeling z Fusswohl
Nie spotkałam się dotąd z takim produktem jak plastry na zniszczone pięty ;) Zaskoczyłas mnie.
OdpowiedzUsuńMasło mnie kusi
OdpowiedzUsuńSporo tego ;d
OdpowiedzUsuńTego zapachu żelu z YR nie miałam, ale polecam cytrusowe :) Do mnie przyszedł niedawno kawowy, lawendowy i zielona herbata :)
OdpowiedzUsuńOgromniaste denko :)
OdpowiedzUsuńbardzo duze denko, nie mialam nic z tych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńspore denko:)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo pomocnych opinii.
OdpowiedzUsuńZapraszam na weemini ;)
miałam ten żel YR o tym zapachu i mi się bardzo podobał :) Lubię takie delikatne zapachy :)
OdpowiedzUsuńFajne denko, również lubię żele pod prysznic z linii Jardins du Monde - pięknie pachną i są bardzo wydajne ;)
OdpowiedzUsuńSuper denko:):)
OdpowiedzUsuńno jak ładnie :)
OdpowiedzUsuń