Po dwutygodniowej nieobecności, która z pewnością została przez Was niezauważona, powracam z krótkimi recenzjami trzech produktów, które chroniły mnie przed szkodliwymi promieniami słońca podczas tegorocznego plażowania!
1. Vichy Capital Soleil - kultowa już matująca emulsja ochronna z SPF50 nie zawiodła i mnie! Nie pozostawia białej warstwy na skórze, przyjemnie nawilża, matuje tak jak obiecuje producent, pachnie dosyć przyjemnie - a najważniejsze - chroni przed promieniowaniem UVA i UVB. Jego jedynym minusem jest cena, jeśli nie uda się nam dorwać go na promocji to niestety zapłacimy za niego ok. 60zł.
2. AA Sun SPF20 - dostępny w biedronce filtr do ciała, który skusił mnie wygodnym spray'em. Niestety okazał się porażką przede wszystkim dlatego, że był bardzo niewydajny, już trzeciego dnia urlopu się skończył. Poza tym warstwa, którą spray rozpyla na ciało okazała się zbyt cienka o czym dosyć boleśnie przekonałam się już pierwszego dnia. Bardzo szybko się wchłaniał przez co ciężko było stwierdzić czy został wmasowany w całe ciało - dzięki temu mam teraz mało atrakcyjnie nierównomiernie opalone plecy. Cena niewysoka bo ok. 20 zł, jednak patrząc na jego wydajność byłam bardzo mocno rozczarowana.
3. Nivea Sun Protect SPF30 - kupiony w ostatniej chwili, bez dłuższego zastanowienia, ponieważ akurat trafił się w promocji za 5zł. Na ustach niestety pozostawia białą warstwę, która mi zupełnie nie przeszkadza, ponieważ kupiłam go tylko i wyłącznie z myślą o opalaniu, a wtedy tak czy inaczej nie wyglądam zbyt atrakcyjnie. Bardzo przyjemnie nawilża usta jednak do codziennego użytku bym go nie polecała bo może wyglądać niezbyt estetycznie.
Podsumowując, jedynie Vichy okazało się dla mnie wakacyjnym hitem, jednak zakupu pomadki z Nivea zupełnie nie żałuję! Z pewnością przyda się w przyszłości, jest bardzo wydajna i ma dość wysoki filtr idealny do plażowania!
Niestety filtr do ciała zupełnie mi się nie sprawdził - a Wy macie jakiegoś ulubieńca jeśli chodzi o ochronę ciała, którego mogłybyście mi polecić?
Ja najczęściej sięgam po kremy z filtrem Ziaji i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa zwykle kupuję Lirene, Ziaja, Dax, generalnie tanie produkty. Chyba, że planuję wyjazd do ciepłych krajów, wtedy stawiam na coś lepszego:)
OdpowiedzUsuńVichy mnie kusi - zbiera wiele pozytywnych opinii, a ja mam spory problem ze świeceniem się po filtrach. Używam teraz filtru matującego z Ziaji i niestety nie matowi :(
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu Vichy Capital Soleil jest na mojej liście i może w końcu kiedyś go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten Vichy ale nie ukrywam, jest drogi, więc czekam na jakąś sensowną promocję ;)
OdpowiedzUsuńdobrze że piszesz o ochronie przed słońcem bo wiele ludzi o tym zapomina ;D
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków nie miałam, ale chętnie się im przyjrzę jak będę uzupełniać zapasy tego typu to się za nimi rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńja po poparzeniu słonecznym już dobre kilka lat temu preferuje zwiewne koszule z długim w rękawem ;)
OdpowiedzUsuńPomadki nivea lubię choć bardziej inne rodzaje. Na Vichy mam chęć:)
OdpowiedzUsuńSzkoda że spray się nie sprawdził : ( a planowałam go kupić : P
OdpowiedzUsuńJa nie mam ulubieńca, ale Twoje zdjęcia wciągam nosem! Super!
OdpowiedzUsuń