czwartek, 12 lutego 2015

Projekt denko | Styczeń 2015.

Po dwóch tygodniach nieobecności, nareszcie mogę wrócić do blogowania! Juhu! Sesja nieźle dała mi w kość, ale na szczęście to już koniec, uff. A więc dziś przychodzę do Was z odrobinkę spóźnionym styczniowym denkiem.

Zasady;
Produkt bardzo mi się spodobał, z pewnością kupię go kiedyś ponownie.
Średniak, być może kiedyś do niego wrócę.
Rozczarowanie, z pewnością nigdy ponownie go nie kupię.

Yves Rocher Expert Repair, Mleczko odbudowujące do skóry bardzo suchej - dostałam je jako prezent do innego zakupy. Miało piękny zapach i bogatą konsystencję, jednak cena jest jak dla mnie zbyt wysoka.

The Body Shop, Body Scrub, zapach mango - miniaturka, którą dostałam w zestawie. Zapach był boski, jednak peeling był jak dla mnie zbyt delikatny, momentalnie rozpuszczał się w wodzie. Był też przez to mało wydajny.

Nivea, Lip Butter, Raspberry Rose - to już mój trzeci zużyty słoiczek. Uwielbiam te masełka za zapach i ulgę jaką dają ustom. Jednak szczerze powiedziawszy na dłuższą metę wcale nie pomagają moim przesuszonym ustom i chyba już do nich nie powrócę.

Maybelline. Babylips, Mint Fresh - recenzję całej serii Babylips znajdziecie tutaj. Ta wersja była całkiem przyjemna, jednak tak samo jak Nivea nie pomogła moim przesuszonym ustom.

Avon, maskara AeroVolume - wyrzucam praktycznie nową maskarę. Dawno nie trafiłam na takiego bubla. Od pierwszego użycia wydawała się wyschnięta jak stara, zużyta maskara. Osypywała się jak szalona, a szczoteczka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Brrr.

Rimmel, Scandaleyes Waterproof Kohl Kajal, kolor 001 black - świetna kredka na linię wodną, bardzo miękka, bardzo czarna. Jednak temperowanie jej to jakiś koszmar, mam dwie temperówki i żadna nie dawała sobie z nią rady bez ciągłego łamania kredki. Może macie jakąś dobrą temperówkę do polecenia?


L'Oreal, Skin Perfection, Serum - moje cudo! Widziałam, że już jest dostępne w Polsce, także z pewnością do niego wrócę. Moja recenzja serum i kremu z tej serii tutaj.

The Body Shop, mydełko o zapachu mango - również było w moim zestawie prezentowym. Bardzo fajne, świetnie się pieni, bosko pachnie, wydajne. Jednak mój chłopak twierdzi, że wysusza mu ręce. Ja nie zauważyłam tego aż tak bardzo..

Revlon, Colorstay, kolor 180 Sand Beige - raz kochałam, raz nienawidziłam. Ostatecznie znalazłam sposób aplikowania go w bardzo niewielkiej ilości, który mi odpowiadał. Jednak kiedy używałam go przez dwa ostatnie tygodnie non stop, aby go wykończyć, tak wysuszył moją skórę, że do tej pory nie mogę jej doprowadzić do porządku. 

Bielenda Aromatherapy, Olejek do kąpieli - troszkę więcej pisałam o nim tutaj. Bardzo fajny gadżet do kąpieli, sprawdził się super podczas sesji.

Lirene, SOS dla bardzo suchej skóry, maseczka żelowa - całkiem fajna maseczka, która pomogła odrobinę z moją wysuszoną skórą, która pojawiła się po Revlonie. Była też całkiem wydajna (2-3 aplikacje).


I to tyle na dzisiaj moje drogie. Tym razem nie zużyłam zbyt wiele, ale już wiem, że denko z lutego będzie ogromne. Już teraz mam w moim koszyczku na denka całkiem sporo, także będzie dużo do opowiadania :) 
A Wam jak minęła sesja? Też możecie już odpoczywać?

11 komentarzy:

  1. Maybelline. Babylips to faktycznie przyjemniaczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam niedawno to serum L'oreal, mam nadzieję, że też będę z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kredke Rimmela, tez ciezko mi ja natemperowac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja szukam zamienniku revlon CS ; ]

    OdpowiedzUsuń
  5. Z kosmetyków, ktore prezentujesz znam tylko Revlona i u mnie nie cieszy się powodzeniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serum z L'oreala wpisuję na listę zachciewajek :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektóre kosmetyki z YR są spoko ale właśnie ta cena wychodzi na minus.Dobrze, że już po sesji!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezłe zużycie :) ja akurat Revlon bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do zdenkowania Revlonu u mnie idzie on bardzo szybko , dobrze ze w sklepach online jest on w niskiej cenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie takie samo masełko z Nivea wykończyłam po męczarniach kilka miesięcy temu :D.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, sprawiają mi one wielką radość.
Zapraszam też do obserwowania, jeśli spodoba mi się Twój blog to odwdzięczę się tym samym!